poniedziałek, 29 kwietnia 2013

2013.04.29



Koszula: MOHITO | Spódnica: MOHITO | Buty: RIVER ISLAND | Torebka: RIVER ISLAND |

Lubię wszelkiego rodzaju baskinki. Po pierwsze są bardzo kobiece. Po drugie świetnie maskują różne mankamenty naszej figury: wystający brzuszek czy boczki. Sprawiają wrażenie, że nasze ciało to ideał klepsydry.

Dla przełamania tego uroczego, i ciut mdłego widoku, prawie zbliżonego do śmietankowej bezy, mocne, naćwiekowane i oczywiście czarne tenisówki z wbudowaną koturną. I oto jest, śmietankowa beza, ze smolistym nadzieniem, słuchającym rocka.

Zdjęcia: Andrzej Gradzik

czwartek, 25 kwietnia 2013

2013.04.25


Koszula: STRADIVARIUS | Spódnica: ZARA | Buty: ZARA | Torebka: ZARA | Zegarek: Parfois

Niezależnie od tego, ile razy wyprasujemy daną rzecz przed wyjściem, to i tak po przejechaniu z jednego końca miasta na drugi, jeżeli w niektórych momentach można to nazwać jazdą, a raczej toczeniem się w korkach, to i tak wysiądziemy wygnieceni. 

I jeszcze nie daj Panie Boże, klimatyzacja w aucie zacznie szwankować i voila ! ubranie z bawełny zamienia się w idealnie gnieciony kresz. 

Więc z góry uprzedzam, żelazko w swoim mieszkaniu mam i używam, ale idąc tokiem myślenia autorów reklam znanego płynu do prania, 'niestety' nie zawsze mam je przy sobie. Chociaż, moja torebka waży prawię tonę i mam w niej.. a właściwie czego to ja w niej nie mam, to jednak na mini żelazko miejsca po prostu nie ma:)

Dżins.. dżins obecnie jest wszędzie.

Wybieramy total look i od góry do dołu mamy dżinsowy uniform niczym Britney Spears i Justin Timberlake na gali American Music Awards w 2001 roku, lub skupiamy się na poszczególnych elementach. Wybieramy dżinsowe kamizele i zakładamy je na długie sukienki i stajemy się trochę bardziej boho lub nosimy je do skóry i mamy coś pomiędzy glam rockiem a punkiem, w zależności jaki skórzany element garderoby mamy na sobie. Wskakujemy w dżinsowe ogrodniczki, które pewnie większość z nas miała po raz ostatni około 97 roku na szkolnej dyskotece. Kwestię długich do ziemi spódnic blue jeans przemilczę, aby nie posunąć się za bardzo w stronę The Kelly Family. Za to zrobię duży ukłon w stronę dżinsowych koszul, które powinny zostać okrzyknięte tytułem the best of the best, za ich uniwersalność i ponadczasowość. 

Możemy ją założyć: do pracy wraz ze spódnicą, niczym na wiosenny pokazie DKNY, na spacer z psem do dresowych spodni. Dłuższa koszula zastąpi nam kurteczkę w chłodny wieczór, jeżeli żadne męskie ramię nie zaoferuje nam swojego odzienia i świetnie sprawdzi się w każdej sytuacji.

Ja zdecydowałam się na jasną i cienką dżinsową koszulę. Będzie idealna do pracy, jeżeli nie obowiązuje nas sztywny dress code i na "po pracy".

Zdjęcia: Andrzej Gradzik

środa, 17 kwietnia 2013

2013.04.17

Bomber jacket : CUBUS | Bluzka: Noh8 - PORN CORN | Buty: ZARA | Torebka: ZARA | Naszyjnik: H&M

Czy może nie znudziły się Wam rurki? Mnie, tak. Na szczęście w sklepach pojawia się coraz więcej szwedów, chociaż i tak, dość ciężko je znaleźć. Ostatnimi miesiącami Victoria Beckham pojawia się w nich bardzo często, także spodziewam się ich szybkiego powrotu. I bardzo dobrze. Jeszcze trzy lub cztery lata temu nie umiałyśmy żyć bez rurek: czym bardziej obcisłe - tym lepiej. Potem pojawiły się coraz bardziej przyległe do ciała jegginsy, legginsy i wszystkie inne tego typu spodnie, jeśli można nazwać je spodniami. Osobiście, mam jedną złotą zasadę, którą chętnie dzieliłabym się z niektórymi osobami na ulicach: jeśli masz legginsy czy też jegginsy, noś bluzkę zasłaniającą tyłek, chociażby w połowie - bardzo proszę.

Na razie, szwedy, zastępuje boyfriendami, a rurki chowam gdzieś głęboko w szafie. 

Witajcie szersze spodnie!

Zdjęcia: Andrzej Gradzik

sobota, 13 kwietnia 2013

2013.04.13

Do wczoraj moje wycinki z gazet, magazynów modowych i wszelkiego rodzaju prasy lądowały w foliach w segregatorach albo zostały wklejone do jednego z wielu moich "modowych zeszytów", natomiast szczególnie interesujące i inspirujące dumnie wisiały na drzwiach lodówki. Mimo, że odwiedzam dużo stron o tematyce modowej, włączając w to wszelkie kreatywne platformy, nie wiedziałam, że moje kolaże mogę robić także w internecie i co więcej, mogę się nimi z Wami dzielić. Od dziś, co jakiś czas na blogu będą się pojawiać tego typu posty, w których będę mogła pokazać Wam to, co stworzyłam poprzez polyvore.

Dzisiaj chciałam Wam pokazać w jaki sposób jedna rzecz - tym razem prosta dresowa sukienka, może sprawdzić się jako strój na co dzień jak i na wieczorne wyjście na miasto. Cała tajemnica tkwi w dodatkach, które sprawiły, że sukienka całkowicie zmienia swój charakter.

Na dzień najlepsze będzie ożywienie szarości za pomocą limonkowej kopertówki i butów na średnim obcasie w panterkę. Na wieczór natomiast, wysokie, mocno zdobione szpilki dodadzą sukience elegancji, a wyszywana kopertówka szyku. Burgundowa szminka na ustach starczy za cały makijaż.
daytime to nighttime



środa, 10 kwietnia 2013

2013.04.10


Kurtka : ZARA | Bluzka: ZARA | buty: NIKE | torebka: ZARA

"Dam radę. A jeśli nie dam? Dam."

Jakiś czas temu noszenie sportowego obuwia do garnituru było niewybaczalnym błędem, zupełną nieznajomością savoir-vivre ..i  z pewnością szło się za to do piekła :) ale wraz z mijającymi latami projektanci, a przede wszystkim ulica łamie dotychczasowe reguły ubierania. Jest coraz bardziej niekonwencjonalnie. Dajemy sobie więcej luzu. Białe buty przestają kojarzyć nam się z tandetą lub ślubem, a podziwiamy piękne białe szpilki u światowych fashionistek. Nosimy neony, panterki, miksujemy trendy i bawimy się modą. A od kiedy Kristen Stewart pojawiła się w sportowych butach do wieczorowej sukni na uroczystej gali zaczynamy inaczej patrzeć na nasze stare dobre tenisówki.

Gdybyście zapytali mnie jakiś rok temu co sądzę o założeniu sportowego obuwia do torebki, na pewno rzuciłabym Wam jedno ze swoich złowrogich spojrzeń. Możliwe, że do tego dorzuciłabym jeszcze cały szereg powodów dlaczego nie założyłabym adidasów i torebki w parze. Jednak, jak widać na załączonym obrazku: jestem ja, torebka, a na nogach nie co innego, a adidasy.

I wiecie co, to był mój najwygodniejszy dzień od dawna. Nie straszne mi były dziury w chodnikach, schody w tramwajach (pominę kwestię prowadzenia samochodu, gdyż ciągle uważam, że w butach na obcasie prowadzi się lepiej) i wszelkie strome schody. Kto wie, może tenisówki co jakiś czas będą się pojawiać na moim blogu. A w razie czego, nasze przepastne torebki zawsze pomieszczą jedną parę szpilek - tak na wszelki wypadek.

Zdjęcia: Andrzej Gradzik

środa, 3 kwietnia 2013

2013.04.03

Spódnica : ZARA | Bluza: CUBUS | Bomber jacket: CUBUS | Lakier: INGLOT 385


Nawet nie wiem kiedy marzec zamienił się w kwiecień. Czas tak szybko biegnie. Obecnie najkrótszym okresem czasu w moim życiu jest miesiąc. Niestety. Mam tysiąc rzeczy do zrobienia, tysiąc planów do zrealizowania, dużo pomysłów i dużo energii do działania.. i jakoś czuję, że wszystko się uda.
Go girl!

W marcu, do mojej szafy nie trafiło wiele nowości. Polowałam na zarowe buty na niskim obcasie w panterkę. Nie upolowałam ich. Właściwie po takiej ilości odwiedzin krakowskich sklepów Zary z zapytaniem o te buty jaką odbyłam w tym miesiącu, myślę że mogłoby to już podpadać pod nękanie :) Jednak udało mi się kupić malinową spódnicę z kieszeniami, a na weekendowej 30 % obniżce w Cubusie bomber jacket i pikowaną bluzę.

Pomimo że jestem na lakierowym odwyku, do mojej kolekcji trafił kolejny lakier - Inglot 385 jasny pudrowy róż. Moja kolekcja lakierów liczy sobie...chyba w pewnym momencie straciłam rachubę ile ich posiadam. Spokojnie mogłabym nimi namalować tęczę, albo jeden z barwnych obrazów Salvadora Dali. Co gorsze, w mojej kolekcji zdarzają się duplikaty. Mam cztery lakiery w dokładnie tym samym kolorze (pomaranczoworóżowym), mimo tego że za każdym razem upierałam się i byłam święcie przekonana, że kupuje zupełnie inny kolor. Cóż, nikt nie jest doskonały :)
A pipdig Blogger Template